piątek, 20 grudnia 2013

Prolog

    ,,Gdy tylko uniosłem blachę, coś na mnie wyskoczyło - smuga flaneli i blond włosów. I młotek godzący prosto w moją twarz'' 

    Łza spłynęła mi po policzku. Nie wierzę, że minęło już dziewięć lat, odkąd go poznałam. Szybko sięgnęłam po chusteczkę, by wytrzeć delikatnie skapującą z podbródka łzę. Percy nie może mnie zobaczyć w takim stanie. Nie może wiedzieć, że odnalazłam jego pamiętnik. Nie chcę, by pomyślał, że zależało mi bardziej na nim niż na moim chłopaku. Ale przecież to nie prawda. Kocham mojego Glonomóżdżka najbardziej na świecie.

     Lecz pomimo tego uśmiechnęłam się pod nosem - było ze mnie niezłe ziółko! Siedmiolatka uzbrojona wyłącznie w młotek, rzuca się na prawie dwa razy starszego chłopaka. Mogłam to lepiej zaplanować, prawda?
    ,,Obejmowałem ją nadal, nie po to żeby ją obezwładnić, ale raczej uspokoić. W końcu przestała mnie kopać. Była zimna. Wyczuwałem jej żebra pod flanelową piżamą. Zastanawiałem się, od jak dawna nic nie jadła. Była młodsza ode mnie, kiedy uciekłem z domu. Wciąż była przerażona, ale spojrzała na mnie swoimi oczami. Były uderzająco szare, piękne i inteligentne. '' 

    Przypomina mi się coraz więcej szczegółów z naszego pierwszego spotkania. Bardzo wyraźnie pamiętam tę noc. Skryłam się w Stalowni Richmond, mając nadzieję, że chociaż tam znajdę  trochę zgniłego jabłka bądź czerstwego suchara. Zmęczona wielodniową wędrówką, usnęłam pod stertą blach. I wtedy mnie znaleźli. Rzuciłam się na niego, sądząc, że to kolejny potwór, który pragnie mnie zabić. Zobaczyłam jednak przystojnego blondyna o niebieskich oczach, a obok niego dziewczynę, wyglądającą jak punkówa. Przestraszyłam się, dlatego ich zaatakowałam. Nie byłam pewna, czy mogę im zaufać.

    Nie wiedziałam jednak, że Thalia Grace i Luke Castellan staną się dla mnie najlepszymi przyjaciółmi. I że stracę ich szybciej niż ktokolwiek mógł przewidzieć.

                                                                         ***
    Nie obiecuję, że uda mi się regularnie prowadzić ten pamiętnik. Cały czas dochodzą do siebie po ataku wroga. Cały czas czekam na spotkanie z Percy'm. Cały czas czuję ból po śmierci mojego pierwszego przyjaciela. Nigdy sobie nie wybaczę, że nie potrafiłam go uratować. On nigdy nie chciał mnie zranić, jestem tego pewna! Jednak muszę się czymś zająć, bo jak nie to zwariuję! Na szczęście bogowie pozwolili mi zaprojektować od nowa Olimp. Zajmę się tym jutro, obiecuję.

     Jestem zwykłą szesnastoletnią półboginią. Chodzę z Percym Jacksonem. Właśnie zaczynam odbudowywać królestwo bogów.. Kronos został pokonany. To czym tak się martwię?

     Nazywam się Annabeth Chase, córka Ateny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz